sobota, 15 czerwca 2013

Cellulit , jak z nim walczyć - masaż i kosmetyki








Kiedyś, jako młoda i niczemu nieświadoma dziewczyna myślałam, że "pomarańczowa skórka" widziana przez wszystkich jako cellulit, jest nie tylko pomarszczona , ale także właśnie koloru pomarańczowego Niewinne dziewczę, nieprawdaż? Jednak, nim się obejrzałam, przez te wszystkie wzrosty i spadki wagi doszłam do trzeciego stadium cellulitu. Tak właśnie. Nieźle się zapuściłam, co nie? Pewnie nie jedna tak ma. Ale nie jest to żadne usprawiedliwienie moje drogie!

Nie jestem w stanie pokazać Wam mojego cellulitu sprzed dwóch miesięcy, a przy okazji cellulitu, który towarzyszył mi już kilka ładnych lat. Jedynie mogę Was odesłać do wpisu z moimi efektami sprzed "diety" (dwa miesiące temu)  KLIK

Na końcu wpisu są zdjęcia porównawcze. Nie widać na nich cellulitu, ale patrząc na wagę i ogólny stan skóry/tłuszczu, można się domyśleć jak się sprawy miały. Było źle, a nawet tragicznie. Nie od razu zaczęłam cokolwiek z tym robić. Po około miesiącu od przygody ze zdrową żywnością zaczęłam stosować zwykłe balsamy na ciało (było to spowodowane tym, że zaraz miały przekroczyć datę przydatności).

Zdjęcie "Po" w linku z efektami diety jest zdjęciem po 2 miesiącach diety, miesiącu ćwiczeń i 3 tygodniach stosowania tego cudeńka :



Serum to wykorzystuje efekt chłodzenia w walce z cellulitem.

Wspominałam o nim wcześniej. Jednak muszę przyznać, że efekty mnie powaliły. Serio, nie wiedziałam, że tyle można zdziałać dodając do swojej codziennej rutyny diety i ćwiczeń, jeden krem/serum. Ten preparat rzeczywiście zredukował mój cellulit z trzeciego do drugiego stopnia z tyłu ud i z drugiego do pierwszego stopnia z przodu.

Ostatnio niestety skończyło mi się to opakowanie, a dość hojnie się kremowałam tym serum. Całość starczyła mi na 3-4 tygodnie "kuracji" antycellulitowej. Z tym, że zaznaczam, nie stosowałam masażu.

Jakoś od tygodnia stosuję inny produkt z tej serii, ponieważ naczytałam się o nim wiele dobrego:




Wrażenie jest zupełnie inne. To serum bardzo fajnie nagrzewa całą skórę. Chociaż dla mnie momentami efekt grzania był za mocny i odczuwałam w związku z tym dyskomfort, to jednak bardzo ładnie się rozsmarowuje i mam wrażenie, że lepiej działa na skórę (to przez to intensywne grzanie).


 OBJAWIENIE Z INTERNETU 


W 2012 roku Nivea zorganizowała akcję promocji swoich produktów, także antycellulitowych, wśród wybranych blogerek i vlogerek z Polski.

Poniżej wstawiam filmik podsumowujący całą akcję i prezentujący pordukty antycellulitowe.


Dodatkowo tutaj jest opracowany przez blogerkę program masażu i sposób nakładania odpowiednich kosmetyków.


Jako, że cała akcja miała miejsce rok temu, już teraz możemy spokojnie obejrzeć filmik z rezultatami całej kuracji antycellulitowej

Gorąco ZACHĘCAM Was do OBEJRZENIA powyższych filmików. Naprawdę warto.





 CO JA TERAZ STOSUJĘ



Postanowiłam ruszyć tyłeczek i wziąć się za mój cellulit. O ile z przedniej strony ud został on praktycznie całkowicie zredukowany do stopnia 1 lub nawet 0 (serio, mam dwa pasy na udach, gdzie ściskam i ściskam i nic, jestem mega zadowolona), to po bokach i w szczególności z tyłu ud nadal mam cellulit w stopniu drugim, a miejscami trzecim (przy pośladkach).


Jakie kroki podjęłam w związku z tym?


Te wszystkie filmiki zachęciły mnie do kupna Olejku do masażu firmy Nivea. Nie jest on specjalnie przeznaczony do walki z cellulitem, ale ma pomagać w rozmasowaniu rozstępów (co też jest dla mnie ważne), w ujędrnieniu skóry oraz jej odżywieniu.



Olejek zakupiłam w promocji w drogerii Rossman za 15,99 zł.

Jak widzimy opakowanie nie jest puste, tylko całe pudełko mieści w sobie olejek. Jest go aż 200 ml, tyle co serum z Eveline, więc warto rzucić groszem.


Do tego również zakupiłam rękawicę masującą, którą masaż wykonuje blogerka. Już wcześniej chciałam się na nią skusić, a po obejrzeniu jej recenzji ostatecznie wyciągnęłam pieniądze z kieszeni.








Kosztuje ona 13,99zł w drogeriach Rossman.

Chciałam też przy okazji zakupić serum antycellulitowe firmy Nivea. Ale, w związku z tym, że niedawno kupiłam inne serum, które pokazane jest na zdjęciu drugim i w opakowanie jest jeszcze praktycznie pełne, zdecydowałam, że przetestuję działanie całej kuracji na dostępnych kosmetykach, a potem ewentualnie sięgnę po serum firmy Nivea.

Serum prezentuje się tak:

Kosztuje ok. 22 zł (poprzednia wersja podobno kosztowała aż 40 zł)

Ze względu na to, że zdążyłam już wydać 30 zł na rękawicę i olejek, to serum sobie odpuściłam. Ale postanowiłam, że je zakupię, jak tylko aktualnie otwarte serum Eveline mi się skończy.

Zdjęcie mojego całego zestawu:


Cena zestawu : 46 zł   Rossman

Trochę to kosztuje, ale kupione na raty aż tak bardzo nie boli.


 SPIS : JAK WYKONAĆ MASAŻ 


Polecam w tym momencie odpalić drugi filmik, ale tutaj chciałam zamieścić spis kroków:

1. Bierzemy szybciutki prysznic nóg i pupy pod ciepłą wodą (lub zimną) , zmywamy pozostałości po całym dniu (jeśli masaż wykonujecie wieczorem, to po kąpieli).

2. Nakładamy olejek na uda i pośladki ruchem głaskania.

3. Rękawicą masujemy "pod włos" naprzemiennie ruchem głaskania i ruchami okrężnymi. Jeśli chcemy "mocniej" wykonać masaż (o czym za chwilę) zwijamy rękawicę i dociskamy, a jak nie, to wykonujemy masaż całą dłonią z nałożoną rękawicą.

4. Tę część masażu wykonujemy ok. 4-5 min. na jedno udo. Powinno być ono zaczerwienione, co jest dowodem na wzrost krążenia krwi i jest efektem "maltretowania" skóry

5. Teraz głaszczemy całą skórę, dając jej chwilę odpoczynku.

6. Nakładamy i ogrzewamy w dłoniach serum. Nanosimy je na skórę ruchem głaskania pod włos.

7. Teraz wykonujemy masaż dłońmi. Ja znalazłam 5 fajnych filmików na youtube opracowanych przez firmę Vichy. Myślę, że można je śmiało zastosować w tej części masażu:














8. Na koniec znowu głaszczemy skórę pod włos.

9. Ja dodam, że kończąc jedno udo, nadmiar olejku i serum, wmasowuję "po drodze" w brzuch. Nie mam z brzuchem problemów, dlatego się na nim nie skupiam. Służy mi on bardziej do odkładania nadwyżki kosmetyku



 MOJE WRAŻENIA I ZDJĘCIA CELLULITU


Pierwsze moje podejście do masażu zakończyło się bolącymi rękami od machania, szorowania i co nie tylko.

Muszę Was ostrzec kochane. Tak, jak i ja pewnie myślicie, "zacznę od mocniejszego masażu". Ja tak zrobiłam. Masaż wykonuję rano, po rozbudzeniu skóry prysznicem i na wieczór po ćwiczeniach i kąpieli. Już przy kładzeniu się spać bolała mnie trochę skóra w miejscach, gdzie masowałam "mocniejszym" sposobem, bo tam też mam gorsze problemy z cellulitem. Dzisiaj obudziłam się z siniakami.

Naprawdę, moja skóra nigdy nie należała do wrażliwych. Nie mam żylaków, popękanych naczynek, itp. itd. a po akcji "masaż" mam fioletowe plamki na udach. Trudno, mam nauczkę, co nie znaczy, że tak łatwo się poddam Dalej będę wykonywać masaż, tyle, że z większą rozwagą. Ale muszę przyznać, że efekt delikatnej w dotyku skóry macie po jednym dniu, co nie znaczy, że należy zaprzestać masażu 

Cóż, zostaje mi tylko umieścić swoje zdjęcia i podsumować całe przedsięwzięcie po około dwóch tygodniach - miesiącu.

Jak wspomniałam wcześniej, ja nie publikuję swoich zdjęć po to, by kręcić pornosy. Uważam, że warto pokazywać swoje efekty. A cellulitu się nie wstydzę, po prostu uważam, że mając 22 lata wypada lepiej o siebie dbać.

Majtki zwinęłam, by (przepraszam, jeśli kogoś zniesmaczyłam) pokazać trochę więcej pośladków, bo to o nie też chodzi w całej akcji.



Jak widać z przodu nie ma tragedii. Jedynie kiedy chodzę to widać miejscami jakieś kropeczki, ale tak jest ok. Jednak już po boku zaczyna się akcja.




Tył, choć wyglądał wcześniej o wiele gorzej, teraz nie jest taki zły. Spodenki mogę zakładać I na plażę też zamierzam iść, jednak nie znaczy to, że mogę bagatelizować problem stanu mojej skóry. Jak widać i kształt po bokach ud i cellulit trochę psują cały obrazek



A na tym zdjęciu widać moją krostkę I siniaki po wczorajszym masażu Nie jest to wielki placek, a skupisko małych ciemnych plamek, które wyglądają jakby potrącił mnie rower


Mam nadzieję, że zamieściłam wszystko, co warte uwagi w dbaniu o swoje ciało :)


Buziaki!






1. zdjęcie źródło: Dmitry Lobanov - Fotolia.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz